Popyt na węgiel bije światowe rekordy

Polecam Państwa uwadze wywiad ze mną, jaki ukazał się w „Naszym Dzienniku”. Z redaktorem Rafałem Stefaniukiem rozmawialiśmy o rosnącym, globalnym  popycie na węgiel. Jedynie Unia Europejska zdaje się nie dostrzegać i bagatelizować ten trend. 

 

– Jeszcze nigdy świat tak bardzo nie oparł się na węglu jak w 2022 r.  na co zwraca Pani uwagę na swojej stronie internetowej. Jakie są szczegółowe dane dotyczące zużycia węgla i popytu na ten surowiec?

– Dane pochodzą z raportu „Coal Market Update – July 2023” przygotowanego przez Międzynarodową Agencję Energii (IEA).  Globalne trendy w energetyce nie pozostawiają złudzeń i nie mają nic wspólnego z zapewnieniami Brukseli, że świat odchodzi od węgla. Jest dokładnie odwrotnie.  W 2022 r. światowy popyt na węgiel pobił rekord wszechczasów, przekraczając 8,3 miliarda ton. Ustanowiony został także nowy rekord energii elektrycznej wytworzonej z węgla, która stanowiła w ubiegłym roku 36% światowej produkcji energii elektrycznej. Około 70 proc. globalnego zużycia węgla przypada na dwa kraje – Chiny (4,5 mld ton) i Indie (1,1 mld ton). Unia Europejska potrzebowała w ubiegłym roku  450 milionów ton węgla, czyli dziesięć razy mniej niż Chińczycy. Rosnący popyt idzie w parze z rekordami w produkcji, która w 2022 roku przekroczyła   8,6 mld ton. Oznacza to wzrost aż o 8 proc. względem 2021 roku. Co ciekawe, rośnie produkcja nie tylko w Chinach i Indiach, ale także w Unii Europejskiej za sprawą większego wydobycia węgla brunatnego w Niemczech, Czechach oraz Bułgarii. Prognozy IEA na najbliższy czas wskazują, że te wskaźniki  będą dalej rosły. Według ekspertów pod koniec tego roku globalna produkcja węgla przekroczy poziom 8,8 mld ton, a największy udział w tym będą miały Chiny, Indie oraz Indonezja.

– Biorąc pod uwagę bieżące trendy – głównie polityczne – to ostatnie lata dużego popytu na węgiel?

– Analizy IEA  tłumaczą też skąd się bierze wzrost popytu na węgiel. Odpowiedź jest prosta.  Energia  z węgla jest dostępna, bezpieczna, w miarę tania i niezawodna w porównaniu z niestabilną energetyką odnawialną. To najlepsza i sprawdzona energia na trudne czasy, w których żyjemy. Wojna na Ukrainie jest ogromnym wyzwaniem dla europejskiego, zwłaszcza polskiego  bezpieczeństwa,  ale trzeba brać pod uwagę jeszcze czarniejsze scenariusze rozwoju wydarzeń na świecie. W Chinach pogłębia się kryzys gospodarczy, a to przybliża ryzyko inwazji na Tajwan. Wymusi to militarną odpowiedź ze strony Stanów Zjednoczonych. Nie jest tajemnicą, że Pentagon pracuje nad nową strategią działania  amerykańskiej armii. Brana jest pod uwagę możliwość jednoczesnego starcia z Rosją i Chinami, a nawet ewentualność walki na amerykańskiej ziemi. Sprawa musi być poważna, ponieważ dotychczas Amerykanie nie dopuszczali myśli, że ktoś odważy się zaatakować ich terytorium, a teraz rozpoczęli prace nad strategią obronną. Mówiąc wprost, ryzyko globalnego konfliktu jest duże, a jeśli do niego dojdzie Europa będzie jednym z głównych frontów. Oznacza to, że  polityka klimatyczna jest nadal ważna, ale ważniejsza staje się  sztuka przetrwania. To nie jest dobry czas na eksperymenty z bezpieczeństwem energetycznym, bo w takich kategoriach należy traktować plan przejścia na energetykę odnawialną. Jeśli na świecie nie zapanuje polityka odprężenia, a nic na to nie wskazuje, to nie sądzę aby spadł popyt na węgiel. Mówimy oczywiście o skali globalnej, a nie europejskiej.

– Paliwa kopalne staną się główną siłą państw – afrykańskich i azjatyckich – aspirujących do roli światowych, gospodarczych czempionów?

– Te państwa mają ogromne kompleksy, a czasami i pretensje wobec Zachodu. Dla nich aspirowanie do roli światowych czempionów to nie tylko strategia gospodarcza, ale także poczucie dziejowej sprawiedliwości. Państwa z tego obszaru chcą zrealizować swoje plany szybko i w miarę tanio. Ich nie stać na eksperymenty z energetyką odnawialną, ponieważ są to kosztowne inwestycje, a przede wszystkim nie dające gwarancji stabilnych dostaw energii. Poza tym w tych państwach nie ma politycznego balastu w postaci Zielonego Ładu, który rozwój gospodarki podporządkowuje ideologii, a nie rozsądkowi.  Paliwa kopalne staną się dla tych państw motorem rozwoju, ponieważ nie mają żadnego powodu, aby nie korzystać z węgla, skoro jest tani i dostępny.

– Na ile wojna energetyczna Rosji z Europą wpłynęła na zmianę kursu względem węgla?

– Do historii przeszło zdjęcie, na którym szczęśliwa Angela Merkel i szczerzący zęby Dmitrij Miedwiediew uruchamiają gazociąg Nord Stream. To miał być początek nowej ery w europejskiej energetyce i w taką stronę to zmierzało. Rosjanie mieli dostarczać gaz, a Niemcy go sprzedawać. Jednocześnie Unia Europejska rozpoczęła zieloną rewolucję, dyskryminując węgiel i częściowo  energetykę jądrową. Podlano to ideologicznym sosem, uderzono w alarmistyczne tony o umierającej planecie, choć od początku chodziło o polityczno-biznesowy, niemiecko-rosyjski deal, polegający na zmonopolizowaniu europejskiego rynku energetycznego. Ten stolik się wywrócił po rozpętaniu przez Rosję wojny choć nie wiemy, jak potoczyłyby się sprawy, gdyby nie postawa samych Ukraińców i wspierających ich Amerykanów, Brytyjczyków i Polaków. Sytuacja wygląda teraz tak, że rosyjsko-niemiecki układ gazowy nie działa, energetyka odnawialna wciąż boryka się ze swoimi fundamentalnymi problemami, czyli niestabilnością i uzależnieniem od pogody. Jednym słowem węgiel wrócił do łask choć w sferze werbalnej, propagandowo-informacyjnej, Unia Europejska nadal udaje, że nic nie zakłóca realizacji Zielonego Ładu.

– Można kreować politykę klimatyczną z pominięciem kwestii bezpieczeństwa? Do czego to może doprowadzić?

– Wobec zagrożeń, z jakimi boryka się obecnie świat, kwestie bezpieczeństwa mają absolutny priorytet i musi być im podporządkowane wszystko, także polityka klimatyczna. Nawet jeśli ta oczywista zależność nie dotarła jeszcze do ideologów Unii Europejskiej, to już od dawna zdają sobie z tego sprawę stratedzy NATO. Już podczas szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego w 2018 roku wskazano na ogromne znaczenie bezpieczeństwa energetycznego dla zdolności obronnych. Stabilne i niezawodne dostawy energii, dywersyfikacja szlaków, dostawców i źródeł energii  mają podstawowe znaczenie dla wzmocnienia naszej odporność wobec nacisków politycznych, ekonomicznych i militarnych ze strony takich państw, jak Rosja. Polityka klimatyczna nie może osłabiać społecznej i gospodarczej odporności. Odpowiadając wprost na pytanie – kreowanie polityki klimatycznej z pominięciem kwestii bezpieczeństwa byłoby grą na osłabienie własnych zdolności obronnych. Jeszcze raz powtórzę, polityka klimatyczna ma wynikać z polityki bezpieczeństwa, a nie na odwrót.

– Świat staje się bardzo niebezpieczny. Rosja czy Chiny mają swoje mocarstwowe plany. Do tego dochodzi Iran. Afryka Zachodnie jest krok od wojny. Przy skrajnym scenariuszu Europa będzie zmuszona powrócić do tego co ma – do węgla?

– W ubiegłym roku produkcja węgla brunatnego wzrosła w Europie o 5 proc. w stosunku do 2021 r., co raczej nie jest dowodem na głoszoną przez Brukselę tezę, że unijna gospodarka uwalnia się od węgla. Pandemia, a teraz wojna obnażyły słabość gospodarki opartej na zakazach i nakazach Zielonego Ładu. W dodatku Niemcy zrezygnowali z energetyki jądrowej co dodatkowo zachwiało europejskim rynkiem energetycznym. Sytuacja zewnętrzna wymusza na Unii Europejskiej racjonalizację całego procesu transformacji energetycznej, ale potrzebny jest także impuls wewnętrzny. Na razie nikt w unijnych instytucjach nie ma odwagi o tym mówić, ale po wyborach do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2024 trzeba otworzyć dyskusję na temat sensu wyrzeczeń i poświęceń dokonywanych w imię Zielonego Ładu.