Komisja Europejska utrzymała na liście surowców krytycznych węgiel koksowy, ale to jest dopiero część sukcesu. Rozporządzenie trafi teraz do Parlamentu Europejskiego. W europarlamencie większość mają zieloni i socjaliści, którzy na słowo węgiel reagują jak przysłowiowy diabeł na święconą wodę. W komisji ITRE byłam współsprawozdawcą raportu o surowcach krytycznych i wiem, że obrońców węgla koksowego czeka jeszcze niejedna batalia.
W tym roku Komisja Europejska po raz kolejny uwzględniła węgiel koksowy w dokumencie dotyczącym surowców krytycznych. Pamiętajmy jednak, że na decyzje Ursuli von der Leyen i jej komisarzy mają wpływ różne grupy nacisku gospodarczego i politycznego. Jakiekolwiek zadziały tutaj czynniki, w Polsce i na Śląsku cieszymy się z tej decyzji, bo otwiera ona nowe pespektywy przed naszą gospodarką, a przede wszystkim przed Jastrzębską Spółką Węglową, która jest największym producentem tego surowca w Europie. Komisja Europejska zrobiła pierwszy krok, ale na drodze do pełnego sukcesu stoi Parlament, który będzie musiał rozpatrzyć propozycję Komisji w najbliższych miesiącach. Tutaj sprawy nie pójdą tak gładko.
Wielokrotnie apelowałam do europosłów z innych grup, aby oceniali przydatność węgla koksowego
w szerszym, globalnym kontekście.
Coraz więcej krajów na świecie ogłasza swoje programy klimatyczne i kładzie nacisk na rozwój energetyki odnawialnej. Oznacza to wzrost popytu na surowce krytyczne. Jeśli Unia Europejska chce obronić konkurencyjność swojej gospodarki i zrealizować ambitne, „zielone” cele to powinna wspierać, a nie ograniczać produkcję węgla koksowego.
– Większość z Was żywi do węgla koksowego ambiwalentne uczucia. Chcecie się go pozbyć, a jednocześnie nie potraficie bez z niego żyć, zwłaszcza teraz, w dobie największego kryzysu w historii Unii Europejskiej. Zależność od surowców z krajów trzecich jest naszą największą, geopolityczną słabością. Najwyższa pora abyśmy się zaczęli uczyć na własnych błędach. W 2021 roku w Unii Europejskiej wyprodukowano 15 megaton węgla koksowego, czyli 27 procent całkowitego zapotrzebowania na naszym, unijnym rynku. Co się stanie jeśli usuniemy węgiel koksowy z listy surowców krytycznych? Jego europejska produkcja ustanie, a unijne firmy stalownicze zostaną zmuszone do sprowadzania surowca z Australii czy Kanady. Unia Europejska jest bardzo zaangażowana w ochronę klimatu, ale przenoszenie naszego śladu węglowego na drugi koniec świata trudno uznać za działanie przyjazne planecie. Nikt na tym nie skorzysta, a straci jedynie unijna gospodarka. Wielu z Państwa cieszy widok turbin wiatrowych w europejskim krajobrazie. Mam nadzieję, że wiecie o tym, iż do produkcji praktycznie każdej części „wiatraka” potrzebna jest stal i węgiel koksowy. Aby wyprodukować jeden megawat mocy turbiny wiatrowej potrzeba 220 ton węgla koksowego. Mówiąc wprost jest to kluczowy surowiec dla powodzenia unijnej polityki klimatycznej. Trzeba o tym pamiętać przy tworzenia listy surowców krytycznych – mówiłam podczas jednego z wystąpień w komisji ITRE.
Takie argumenty niestety nie padają na podatny grunt w Parlamencie Europejskim, zdominowanym przez zielonych, socjalistów i liberałów.
Większości z nich słowo węgiel nie przechodzi nawet przez gardło. Być może ich ekologiczną nadaktywność napędza troska o klimat, choć – w świetle ostatnich afer korupcyjnych – nie można też wykluczyć bardziej prozaicznych motywacji. W każdym razie dla wielu europosłów już wpisanie węgla koksowego na listę surowców krytycznych w 2020 roku, było osobistą i polityczną porażką. Robili wiele, aby zablokować tę decyzję. Domagali się, m.in. aby zmienić metodologię oceny surowców i wprowadzić nowe kryteria, oparte na założeniach Zielonego Ładu. Wtedy nie udało im się postawić na swoim. Jeśli mają zmienić zdanie w tym roku to tylko na bardziej radykalne.
Mimo wojny i wielu innych czynników destabilizujących globalne status quo, nastroje w Parlamencie Europejskim są coraz bardziej oderwane od rzeczywistości.
Tym bardziej w nadchodzącej dyskusji liczyć się będzie każdy racjonalny głos z Polski. Namawiam polskich deputowanych z innych frakcji, aby choć ten jeden raz zakopali topory wojenne i zapomnieli o wewnątrzkrajowych sporach politycznych, bo gra toczy się o naprawdę wysoką stawkę. Węgiel koksowy jest jednym ze sztandarowych produktów naszej gospodarki, a JSW gwarantuje społeczno-gospodarczą stabilizację dla dużej części województwa śląskiego. We frakcjach forsujących radykalną politykę klimatyczną zasiadają też Polacy, a w niektórych są oni bardzo wpływowi. Liczę, że podczas debaty i głosowań nad węglem koksowym nie zawiodą Polaków. Komisja Europejska nie uległa „zielonej” presji. Uznanie węgla koksowego za jeden z surowców strategicznych to dobra decyzja wspierająca konkurencyjność unijnej i przede wszystkiej polskiej gospodarki. Z umiarkowanym optymizmem liczmy na to, że Parlament Europejski pójdzie tym śladem.
Izabela Kloc,
poseł do Parlamentu Europejskiego