Dziś Ursula von der Leyen odebrała nam nadzieję!

Nadzieję na to, że Unia może się zmienić i wreszcie zacząć słuchać głosów wszystkich Państw Członkowskich a nie tylko Francji i Niemiec.

 

Przewodnicząca Komisji Europejskiej mówi, że powinniśmy byli słuchać państw Europy Wschodniej a jednocześnie zamyka nam usta w sprawie reformy ETS. Mówi o walce o demokrację a jednocześnie obiecuje karać finansowo kraj, który na pomoc dla Ukrainy wydał najwięcej z wszystkich Państw Członkowskich. Komisja Europejska wbrew temu co mówi nie chce uczyć się na własnych błędach. Obwinia nas Europejczyków o to, że przez ostanie pół wieku używaliśmy ropy naftowej i węgla!!!  Według Pani Przewodniczącej cały świat powinien dostosować się do jej wizji przyszłości: Chiny, Stany Zjednoczone, klimat, słońce, wiatry, rzeki i morza. Szkoda tylko, że matka natura nie słuchała jej wystąpienia z wypiekami na twarzy jak niektórzy euroentuzjaści. Mamy już dość słów o budowaniu świetlanej przyszłości i cudownych receptach na kryzysy. Europejczycy nie chcą Zielonego Ładu za cenę biedy i niepewności. Pani Von der Leyen wciąż mówi, o tym jak pięknie będzie za kilka lat, gdy uniezależnimy się od paliw kopalnych. Te właśnie nierealistyczne wizje realizowane z rewolucyjną nadgorliwością są przyczyną naszych dzisiejszych problemów. Jeśli to nie dociera do unijnych elit, to nie można mieć żadnej nadziei na poprawę obecnej sytuacji i Unia będzie dążyć do swojej własnej ekonomicznej i politycznej klęski.

Izabela Kloc,
poseł do Parlamentu Europejskiego