Śląsk to jeden z najbardziej przedsiębiorczych regionów  Unii Europejskiej.

Podczas konferencji Śląski Ład zapytałam Kadri Simson, unijną Komisarz ds. Energii, czy szybkie tempo i szeroki zakres Europejskiego Zielonego Ładu nie wpłyną negatywnie na bezpieczeństwo energetyczne Polski oraz jak zapewnić bezpieczeństwo pracy systemu elektroenergetycznego i ciągłość dostaw energii po dekarbonizacji? Proszę przeczytać odpowiedź!

 

Kadri Simson, Komisarz Unii Europejskiej ds. Energii:

Jesteśmy na progu ogromnej transformacji społecznej i wspólna wizja przyszłości napawa optymizmem ale to nie znaczy, że powinniśmy być zadowoleni. Ryzyko zawsze istnieje. Przekształcenie obecnego systemu oznacza radzenie sobie ze starymi zagrożeniami i napotykanie po drodze nowych.

Pierwsze pytanie, które sobie słusznie zadajemy brzmi,  „czy Europejski Zielony Ład będzie miał negatywny wpływ na bezpieczeństwo energetyczne Polski?” Prostą odpowiedzią jest: nie. Pozwólcie jednak, że wyjaśnię to bardziej szczegółowo.

 

Bezpieczeństwo energetyczne jest filarem transformacji naszego systemu energetycznego.

 

Wśród jego priorytetów są jest inteligentna integracja odnawialnych źródeł energii i efektywne wykorzystanie energii. To także produkcja zaawansowanych technologicznie komponentów, w tym do magazynowania energii. Produkcja odnawialnych i niskoemisyjnych gazów, takich jak wodór. Tworzenie nowych łańcuchów logistycznych, od pozyskiwania surowców po inżynierię, badania i rozwój, produkcję i instalację. Każda z tych inwestycji i reform jednocześnie ograniczy emisje i zwiększy bezpieczeństwo energetyczne.

Śląsk to jeden z najbardziej przedsiębiorczych regionów w Polsce i Unii Europejskiej. Ma ogromny potencjał, by ewoluować od gospodarki opartej na węglu do gospodarki o nieskończonym potencjale czystej energii.

 

Oczywiście, łatwiej to powiedzieć niż zrobić.

 

Rozumiem, że dla ludzi i społeczności lokalnych, które swój byt  opierały dotychczas na paliwach kopalnych, ta zmiana może wywołać niepokój. Pamiętajmy jednak, że jest to także niepowtarzalna szansa na wzmocnienie tych lokalnych gospodarek. Zwiększenie odporności na przyszłe wstrząsy  oraz zapewnienie lepszej ochrony mieszkających tam obywateli.

Polska ma  do odegrania ważną rolę w szerszym kontekście bezpieczeństwa energetycznego w regionie, w ramach Planu Połączeń Rynku Energii Bałtyku. Jego połączenia międzysystemowe z sąsiednimi państwami członkowskimi są częścią priorytetowych korytarzy gazowych i energetycznych Północ – Południe w Europie Środkowej i Wschodniej. Większość połączeń międzysystemowych gazowych i elektroenergetycznych w regionie otrzymała znaczne wsparcie za pośrednictwem instrumentu „Łącząc Europę”, którego Polska jest jednym z głównych beneficjentów. Tutaj jednym z najbardziej ambitnych przykładów jest projekt synchronizacji krajów bałtyckich z siecią kontynentalną Unii Europejskiej. To konkretny wyraz solidarności w bezpieczeństwie energetycznym.  W 2025 r. projekt ten pozwoli trzem państwom bałtyckim uzyskać pełną kontrolę nad swoimi sieciami elektroenergetycznymi i wzmocnić  bezpieczeństwo energetyczne, umożliwiając działanie  systemów na wspólnych i przejrzystych zasadach europejskich.

 

Trzeba przyznać, że Polska odegrała kluczową rolę w tym historycznym wysiłku. W szczególności poprzez wkład w przełomowe rozwiązanie techniczne do synchronizacji.

 

Odpowiem też na drugie pytanie: „jak zapewnić bezpieczeństwo pracy systemu elektroenergetycznego i ciągłość dostaw energii po dekarbonizacji?”

Jak już wspomniałam, system energetyczny ewoluuje, a krajobraz zagrożeń ewoluuje jeszcze szybciej. Zmiany klimatyczne prowadzą nas do ekstremalnych i nieprzewidywalnych warunków pogodowych. Coraz częściej dochodzi też do cybernetycznych ataków  na krytyczną infrastrukturę energetyczną. Z powodu tych zagrożeń nadszedł czas na nowe podejście do zarządzania ryzykiem. Także kryzys spowodowany pandemią przypomniał nam, że bezpieczeństwa energetycznego nie można przyjmować za pewnik. Na szczęście nasz system był odporny, ale następnym razem możemy nie mieć tyle szczęścia.

 

Aby zapewnić sobie odporność na przyszłe zagrożenia, koncentrujemy się na czterech priorytetach.

 

Pierwszym z nich jest skuteczne i terminowe wdrożenie rozporządzenia z 2019 r. w sprawie gotowości na wypadek zagrożeń w sektorze energii elektrycznej. Państwa członkowskie muszą teraz sfinalizować swoje krajowe plany gotowości na wypadek zagrożeń. Plany muszą być dostosowane do celów ustalonych po konsultacjach z innymi połączonymi państwami członkowskimi. Drugi priorytet to poprawa cyberbezpieczeństwa. Destrukcyjny atak na irlandzki system opieki zdrowotnej kilka miesięcy temu pokazał nam, że takie ataki mogą i zdarzają się w Europie. Równie łatwo mogą się wydarzyć w energii. Sektor energetyczny ma swoje specyficzne wyzwania i rozwiązania w zakresie cyberbezpieczeństwa. Na przykład wymagania w czasie rzeczywistym, efekty kaskadowe i połączenie starszych technologii z najnowocześniejszymi rozwiązaniami. Będziemy opierać się na horyzontalnych ramach cyberbezpieczeństwa, a w przyszłym roku zaproponujemy kodeks sieci dotyczący energii, aby zapewnić cyberbezpieczeństwo transgranicznych przepływów energii elektrycznej. Trzecim priorytetem jest wspieranie działań państw członkowskich na rzecz ochrony infrastruktury krytycznej. Komisja Europejska zaproponowała w grudniu 2020 r. dyrektywę horyzontalną w sprawie odporności podmiotów krytycznych, która obejmie m.in. sektor energetyczny. Musimy przyjąć tę dyrektywę i zapewnić sensowne metody i narzędzia oceny ryzyka, wymiany informacji i finansowania konkretnych potrzebnych środków. Wreszcie, co nie mniej ważne, wkrótce nastąpi zmiana paradygmatu w odniesieniu do łańcuchów dostaw. Uwaga może stopniowo przenosić się z „tradycyjnych” łańcuchów dostaw surowców energetycznych (takich jak ropa i gaz) na łańcuchy dostaw surowców krytycznych i czystych technologii. Pracujemy nad nową europejską strategią przemysłową,  aby sprostać temu wyzwaniu.