Zaprotestowałam dzisiaj stanowczo przeciwko finansowaniu ideologicznej agitacji ze środków UE. Zachęcam do obejrzenia i udostępniania.
W 2004 roku, kiedy Polska wstępowała do Unii Europejskiej wierzyliśmy, że wchodzimy do wspólnoty suwerennych państw narodowych, opartych na takich filarach cywilizacji jak chrześcijaństwo, rządy prawa i osobista wolność.
Dziś, patrząc z perspektywy tego Parlamentu Europejskiego z przykrością muszę stwierdzić, że nasza pierwotna wizja Europy stoi pod znakiem zapytania.
Mamy zatwierdzić pakiet o wartości półtora miliarda euro, który jest niemal w całości przeznaczony dla ideologicznych aktywistów i strażników fałszywie pojętej politycznej poprawności.
Jak mamy prowadzić poważną debatę, skoro jednym z celów programu „Prawa i wartości” jest promowanie m.in. aborcji w krajach członkowskich? Nie widzę żadnej wartości w dążeniu do fizycznej redukcji przyszłego pokolenia Europejczyków. Nie wszyscy chcą iść tą drogą. Najwyższy czas to zrozumieć i zacząć respektować.
Jeżeli wszyscy mamy wyznawać jedną wizję świata, to nie mówmy o prawie, wartościach, równości i różnorodności. Jesteśmy dumni z tego, że jesteśmy równi, ale nie chcemy być i nigdy nie będziemy tacy sami. Żadne pieniądze tego nie zmienią.
Wartością europejską jest według was zabijanie nienarodzonych dzieci. To nie może się dobrze skończyć dla Europy!
Chcę tu stanowczo podkreślić: Polska, o której tu wspominano, jest krajem, gdzie szanuje się wolność i godność każdej osoby. Szanujemy również wolność myśli i wyboru światopoglądu. Nie potrzebujemy lekcji tolerancji od nikogo.
Bruksela, 27.04.2021