Europejska Partia Ludowa, do której należą PO i PSL, dołączyła do chóru domagającego się przesunięcia wyborów prezydenckich w Polsce. Ciekawe, jak brzmiałby taki apel gdyby odwróciła się sytuacja sondażowa i Małgorzata Kidawa-Błońska trafiła na szczyt rankingów? Zapewne EPL zażądałaby jak najszybszych wyborów.
Jaka jest Małgorzata Kidawa-Błońska każdy widzi. Wyborcy ze zdumieniem śledzą jej heroiczne zmagania podczas wystąpień publicznych i przed kamerami. Im jest jej więcej w mediach tym bardziej pikują w dół notowania kandydatki Platformy Obywatelskiej, ciągnąc za sobą całą partię. Tak źle z PO nie było już od dawna. Nic dziwnego, że aby nie zatonąć Budka i spółka chwytają się wszystkiego. Tym razem jednak przesadzili, ponieważ polityczne punkty chcą odrabiać na koronawirusie. I jak zawsze – pandemia nie uczyniła tutaj wyjątku – swoje nieudolne gierki postanowili przenieść na międzynarodowe podwórko.
Czego dowiadujemy się z komunikatu prezydium EPL? Tego, co można przeczytać i zobaczyć w krajowych opozycyjnych mediach: łamanie demokracji, narażanie życia, koperty śmierci i cały zestaw równie obrazowych odnośników, które mają udowodnić, że w porównaniu z Polską piekło to wczasy pod gruszą.
Logiki nie ma w tym za grosz. Opozycja z PO na czele domaga się od rządu jak najszybszego odmrożenia życia społecznego i gospodarczego. Czyli – ich zdaniem – nie jest tak źle, skoro można wracać do normalności. Kiedy jednak mówią o wyborach prezydenckich zmieniają ton i przekonują, że jesteśmy „w samym środku pandemii COVID19”.
Weźmy inny przykład – Poczta Polska i inne firmy kurierskie dostarczają codziennie miliony przesyłek, w tym prenumerowane egzemplarze „Gazety Wyborczej”. W oficjalnej narracji opozycja kibicuje doręczycielom, bo w czasach izolacji ułatwiają nam normalne życie. Inaczej sprawa wygląda, kiedy chodzi o koperty do głosowania. Wtedy „Gazeta Wyborcza” w ślad za swoimi politycznymi idolami alarmuje, że „polski rząd jest skłonny do ryzykowania życia i zdrowia Polaków, pracowników poczty oraz osób liczących głosy”. Takich logicznych sprzeczności w działaniach i wypowiedziach polityków opozycji można wymienić więcej, ale po co. Przecież i tak wszyscy w Polsce wiedzą i widzą, o co chodzi. Opozycja nie boi się koronawirusa, ale spadających sondaży.
Izabela Kloc (PiS),
poseł do Parlamentu Europejskiego