Rząd nie zrobi niczego wbrew woli mieszkańców powiatu mikołowskiego

– Zanim zostanie wbita pierwsza łopata pod budowę CPK, wszystkie uzgodnienia dotyczące przebiegu tras szybkiej kolei zostaną dopięte tak, aby wzmocnić, a nie osłabić potencjał samorządów – polecam wywiad ze mną, który ukazał się na stronie „Naszej Gazety”.

 

Na temat protestów, jakie budzi plan budowy szybkiej kolei przez powiat mikołowski, rozmawiamy z Izabelą Kloc, posłem do Parlamentu Europejskiego.

 

– Proszę powiedzieć, jako ważny polityk Prawa i Sprawiedliwości, czy mieszkańcy powiatu mikołowskiego powinni się bać szybkiej kolei?

– Nie trzeba być ważnym politykiem Prawa i Sprawiedliwości, aby odpowiedzieć na to pytanie. Wystarczy czytać komunikaty na stronach Centralnego Portu Komunikacyjnego oraz śledzić publiczną debatę na ten temat. Minister Marcin Horała, który jest odpowiedzialny za realizację tego projektu, w każdej wypowiedzi podkreśla, że jesteśmy na razie w fazie wstępnych konsultacji. Etap szczegółowego planowania jest jeszcze przed nami. Proszę pamiętać, że mówimy o gigantycznym przedsięwzięciu, obejmującym cały kraj i największym od czasu odbudowy Polski z powojennych zgliszcz. Powstanie jedno z największych lotnisk na świecie, a nasz kraj przetnie sieć kolei szybkich prędkości. Dzięki tej inwestycji Polska stanie się ważnym, gospodarczym graczem i przestanie pełnić rolę korytarza na handlowym szlaku z Niemiec do Rosji.

 

– A wracając do pytania…

– Mieszkańcy powiatu mikołowskiego nie muszą się niczego obawiać. Zanim zostanie wbita pierwsza łopata pod budowę CPK, wszystkie uzgodnienia dotyczące przebiegu tras szybkiej kolei zostaną dopięte tak, aby wzmocnić, a nie osłabić potencjał samorządów. Po to są konsultacje, aby wymienić się uwagami i zgłosić ewentualne zastrzeżenia.

 

– Śląski Ogród Botaniczny zostanie „przecięty” – to jeden z zarzutów, jakie można przeczytać w ulotce, którą burmistrz rozesłał do wszystkich mieszkańców Mikołowa.

– To demagogiczny zarzut, a forma w jakiej burmistrz organizuje protest bardziej przypomina kampanię wyborczą, niż konsultacje. Władze Mikołowa mają narzędzia komunikacyjne, aby szybko i skutecznie wzbudzić wśród ludzi strach. I to się udało.

 

– O jakiej kampanii wyborczej Pani mówi? Burmistrz Piechula nie startuje przecież w wyborach na prezydenta Polski.

– On nie startuje, ale jego środowisko polityczne jest żywotnie zainteresowane zmianą w pałacu prezydenckim. Opozycja doskonale wie, że rząd PiS spełnia obietnice wyborcze i zrealizuje projekt CPK. Dla kolegów burmistrza Piechuli byłaby to wizerunkowa katastrofa. Ich największym, infrastrukturalnym „osiągnięciem” było pozostawienie po sobie nierozpoczętych albo niedokończonych autostrad na Mistrzostwa Europy w 2012. Opozycja chce utrącić projekt budowy lotniska i szybkich kolei, ale żeby nadać pozory obywatelskiego sprzeciwu angażuje w to „swoich” samorządowców. Szkoda, że Mikołów stał się jednym z symboli tego protestu.

 

– Burmistrz Piechula zarzuca ministrowi Horale, że się myli.

– Są też wypowiedzi ministra Horały, na przykład artykuł sprzed kilku dni w „Gazecie Polskiej Codziennie”, gdzie mówi o kłamstwach i przeinaczeniach nawiązując wprost do kampanii prowadzonej przez burmistrza Piechulę. Jeszcze raz powtarzam, że podbijanie społecznych emocji do takiego poziomu musi mieć polityczny kontekst, bo z merytoryczną dyskusją nie ma to nic wspólnego.

 

– Ludzie mają się jednak prawo bać, ponieważ Śląski Ogród Botaniczny jest symbolem i kultowym miejscem dla całego powiatu.

– Ponieważ ogólnopolska dyskusja wokół CPK coraz bardziej schodzi na polityczne tory, proszę na to spojrzeć także z takiej perspektywy. Śląski Ogród Botaniczny powstał dzięki pierwszym rządom Prawa i Sprawiedliwości. Mocno zabiegałam w 2006 roku, aby w Mikołowie powstało Narodowe Centrum Badań nad Zmianami Klimatu. Pomysł spotkał się z dużym zainteresowaniem w Warszawie. Przeznaczono na jego realizację duże środki, ale władzę przejęła Platforma Obywatelska. Zrezygnowano z budowy ogólnopolskiego centrum klimatycznego, ale wystarczyło pieniędzy na ogród botaniczny. Na początku tego roku wróciłam do pomysłu z 2006 r. i ponownie wzbudził on spore zainteresowanie. Za wcześnie na zdradzanie szczegółów, ale Mikołów może stać się ważnym miejscem na polskiej, a nawet europejskiej mapie instytucji badawczych, które pozwolą nam racjonalnie zmierzyć się z klimatycznymi wyzwaniami. Dla rządu PiS jest to ważne wizerunkowo miasto i nie uda się tego nikomu zepsuć.

 

– Jakie jest Pani, osobiste zdanie na temat budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego?

– Moje zdanie jest oczywiste, ale wspomogę się jeszcze cytatem: Cel świetny, inwestycja bardzo potrzebna i mogąca przynieść cywilizacyjny skok w dziedzinie transportu. Mam dla Pana zagadkę: kto to powiedział?

 

– Minister Horała?

– Nie. To cytat z felietonu burmistrza Stanisława Piechuli opublikowanego w marcowym wydaniu „Gazety Mikołowskiej”. Czyli, parafrazując słowa klasyka, burmistrz jest przeciw, a nawet za.

 

– Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Jerzy Filar