W imię „Zielonego Ładu” Komisja Europejska łamie unijne traktaty

Komisja Europejska chce sobie zagwarantować decyzyjny monopol w sprawie polityki klimatycznej i wykorzystuje do tego tzw. „akty delegowane”. Oznacza to odebranie kompetencji europarlamentowi i krajom członkowskim. To zamach na traktaty Unii Europejskiej.

 

W miarę pogłębiania się kryzysu związanego z pandemią koronawirusa gęstnieje atmosfera wokół „Zielonego Ładu”. Coraz więcej głosów domaga się zwolnienia tempa unijnej polityki klimatycznej, aby wszelkie siły i środki skierować na ratowanie pogrążającej się w recesji gospodarki. Nie znaczy to, że w Unii Europejskiej rozsądek zaczął wreszcie zwyciężać nad ideologią.

 

Komisja Europejska nadal pozostaje nieugięta, a nawet wykorzystuje obecną sytuację do zaostrzenia „zielonego” kurs.

 

– Zaproponowaliśmy ustawę klimatyczną, która uczyni ten cel prawnie wiążącym. Prace legislacyjne nad tym wnioskiem rozpoczęły się, nawet w tych trudnych okolicznościach – oświadczył wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans.

Komisja Europejska chce sobie zapewnić prawo decydowania o tempie osiągnięcia neutralności klimatycznej i zamierza to zrobić w drodze aktów delegowanych. Budzi to ogromne obawy.

Akty delegowane służą usprawnieniu pracy brukselskiej administracji i pozwalają Komisji Europejski na zmiany w unijnych aktach prawnych, ale w tylko sprawach – jak mówią przepisy – „innych niż istotne”. Do takiej kategorii na pewno nie można zaliczyć „Zielonego Ładu”, który jest najważniejszym i najbardziej kosztownym projektem w historii Unii Europejskiej.

 

Zastosowanie aktu delegowanego w najbardziej kontrowersyjnej sferze europejskiej polityki rodzi zastrzeżenia państw członkowskich, które są podzielone co do tempa ograniczania emisji dwutlenku węgla.

 

W tej sytuacji eurodeputowani Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), zwrócili się o opinię do służb prawnych Parlamentu Europejskiego.

– Komisja Europejska stara się działać poza swoim mandatem. Ważne jest, aby wpływ na prawodawstwo był określany nie tylko przez Komisję Europejską, ale także przez państwa członkowskie i posłów do Parlamentu Europejskiego wybranych przez ich obywateli – podkreślił poseł Alexandr Vondra, koordynator EKR ds. Środowiska.

Zastrzeżenia europosłów okazały się słuszne. Służba prawna Parlamentu Europejskiego wydała opinię potwierdzającą, że takie wykorzystanie przez Komisję Europejską aktów delegowanych jest niezgodna z art. 290 Traktatu o funkcjonowaniu Unia Europejska (TFUE).

 

Oznacza to, że Komisja nie może wykluczyć państw członkowskich oraz posłów Parlamentu Europejskiego z procesu stanowienia prawa.

 

W liście z ubiegłego tygodnia eurodeputowani EKR poparci przez kolegów z innych grup wezwali przewodniczących Rady Europejskiej, Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego do odroczenia inicjatyw legislacyjnych dotyczących „Zielonego Ładu”, ponieważ unijnym priorytetem musi być w tej chwili wyjście z kryzysu spowodowanego koronawirusem.

Izabela Kloc,
poseł do Parlamentu Europejskiego,
członek komisji Przemysłu,
Badań Naukowych i Energii.